czwartek, 24 kwietnia 2014

Nowa sztuczka + długi spacer

Witajcie :)

Dawno mnie tu nie było ale również zapowiadam moją aktywność w najbliższych tygodniach/miesiącach. Ukaże się cykl poradników ale także recenzje, relacje a więc zachęcam do śledzenie naszego bloga.


Na rozpoczęcie opis naszych Świąt Wielkanocnych. Zaczynamy:

Tydzień przed świętami przyjechali już pierwsi goście: babcia, ciocia i brat. Przez prawie dwa tygodnie miałam prywatnego fotografa. Przez całe święta Sissi była bardzo grzeczna. Nie żebrała przy stole, wszyscy byli zachwyceni naszym posłusznym aniołkiem. Mogłyśmy również pochwalić się naszymi sztuczkami. Najbardziej podoba się PIF-PAF. Chciałabym poinformować was, że Sissi zmieniła imię na Ciul :D
Wszyscy zamiast jej imienia wołają Ciulu, jej natomiast w ogóle to nie przeszkadza i zawsze merda swym owłosionym ogoniastym.

Załatwiliśmy jej również nocleg na komunie, gdyż wyjeżdżamy a nie mamy jej z kim zostawić. Mogłabym 'sprzedać' ją przyjaciółce ale w tym samym dniu również ma komunię. Na szczęście ciocia z wujkiem zgodzili się przygarnąć naszego Ciula. Mają oni psa (mieszanka beagla) a więc przed Sissą nowe wyzwanie.





Ni stąd ni znikąd Sisska w moment opanowała wskakiwanie na plecy. W sobote strasznie się nudziłyśmy a więc wzięłam ją dwa razy na barana. Małej bardzo się podobało i nawet gdy mówiłam zejdź, dumnie podziwiała widoki z góry. Następnego dnia wzięłam smakołyka, przysiadłam przy kanapie i ręką klepałam się po plecach a ku mojemu zdziwieniu Ciula od razu wskoczyła na plecy. Mówię wam cud normalnie. Jakiś miesiąc temu z dwa tygodnie nakłaniałam ją żeby wskoczyła a tu taka niespodzianka. Śmiało możemy wyciągnąć morał żeby się nie poddawać i gdy coś nam się nie udaję, musimy próbować dojść do celu wszystkimi możliwymi sposobami.
My mamy może dosyć dziwną technikę bo Sissi gdy wskoczy albo kładzie albo siada mi na plecach :D









Teraz relacja ze spaceru.
W drugi dzień świąt pojechaliśmy do cioci i wujka na obiad (tych od beagla). Korzystając z pięknej pogody i cudownego miejsca na spacery zapakowałam ją do samochodu. Po obiedzie wyszłam z nią i bratem na długi spacer. Miejsce jest na prawdę cudowne. Zaraz za ogrodem wujka rozciąga się wielka łąka, która powoli przechodzi w coraz gęstszy las. Między łąką a lasem jest dróżka którą spacerowaliśmy. Oto kilka zdjęć:


















Wieczorem na 95% dodam pierwszą część poradnika :)


piątek, 28 marca 2014

Frisbee

Witajcie :)


Na wstępie chciałam podziękować i zachęcać do śledzenia bloga bo zbliżamy się do dwóch tysięcy wyświetleń. Jeśli przekroczymy tą liczbę wstawiam filmik o Sissi!
Właśnie dziś zaczynam go sklejać a więc gorąco zapraszam ;)


Teraz przejdźmy do Sisski
Z jakiś miesiąc temu kupiłam jej frisbee. Na początku nie była to dla niej za bardzo atrakcyjna zabawka. Z każdą zabawą jest jednak coraz lepiej, nawet zaczęła się szarpać. Łapie frisbee normalnie skacząc a ja trzymam je w ręce ale łapie też skacząc przez nogi, kolana. Czasami złapie lekko podrzucone. Mam zdjęcia jedynie z zabawy, szarpania bo nie mam fotografa. Będziemy ćwiczyć dalej i rozwijać naszą przygodę z frisbee :)







W weekend postaram się napisać pierwszą część poradnika a więc zapraszam :)


niedziela, 23 marca 2014

Wracamy

Witajcie :)

Chyba uporałam się już ze wszystkimi zmianami!
Zmieniłam szablon, tło, muzyczke, kolory tekstu itd. oraz nagłówek!
To właśnie on zawsze stanowi najwięcej problemów a tym razem to już w ogóle. Tyle się nakombinowałam żeby wyciąć Sisske z tych zdjęć i wkleić na to tło. Próbowałam i gimpa i photoshopa ale nie wyglądało to tak jakbym chciała (z powodu moich 'umiejętności'). Gdy przeglądałam sobie różne fanpage na facebooku natrafiłam na jeden który okazał się moim wybawieniem. W tle widniała wycięta Karina czyli to o co mi chodziło. Szybko napisałam do właścicielki Kariny i równie szybko dostałam odpowiedź. Program jaki poleciła mi dziewczyna jest niezawodny. W ramach jakichkolwiek podziękowań zapraszam na fanpage Kariny - https://www.facebook.com/KarinkaFanpage 
Proszę o polubienie stronki!


Od razu mówię że mam sporo zdjęć a także kilka recenzji do napisania ale też przypominam że niedługo pojawi się seria poradników 'Szczeniaczkowo'.

Na teraz to tyle bo zaraz mam dodatkową matmę i muszę przypomnieć sobie kilka wzorów.
Proszę o komentarze dotyczące wrażeń wyglądu bloga bo na prawdę się bardzo starałam i mam nadzieję że wam się spodoba.
Mogę dać jedno zdjęcie Sissi z frisbee! (szczegóły w następnej notce)






poniedziałek, 17 marca 2014

Zmiany!!!!

Witajcie :)

Musze znowu zmienić wygląd bloga ale to już będzie tak raz a porządnie. Planuje na pewno zmianę nagłówka, muzyki i tła. Po odnowieniu bloga ukaże się cykl postów ''szczeniaczkowo'' a jeśli przybędzie czytelników wstawię filmik z Sissą. To tyle ode mnie, zapraszam za tydzień.

środa, 12 marca 2014

Nowości u nas

Witajcie :)

Tak ostatnio doszłam do wniosku że dawno nie pisałam żadnego poradnika i chciałam zapowiedzieć cykl poradników pt. ''SZCZENIACZKOWO'' 

Postaram się opisać wszystko po kolei od wyboru rasy po naukę czystości. Dlaczego mam zamiar pisać to co było pisane już milion razy? Ponieważ, ciągle pojawiają się pytania ''jaki pies jest najlepszy?'' ''mój pies wymiotuje po pedigree'' - a ja już wytrzymać nie mogę bo po co zadawać po raz kolejny to samo pytanie. Od razu uprzedzam że poradnik pod tym tytułem może przydać się też właścicielom z dorosłymi psiakami. Gorąco zapraszam do śledzenia w najbliższym czasie bloga i dodawaniu opinii :)


Teraz trochę co u nas :)

Ogólnie mamy się dobrze. Robimy małe postępy z psami. Na ten weekend mamy zaplanowane poznać ze sobą Sisse i Reksa (psa koleżanki w typie yorka). Reksiu jest bardzo mały, mogę śmiało powiedzieć że jest 3 razy mniejszy od Sisski. Mam nadzieje że psiaki trochę się polubią.

Co dziennie chodzimy na długie spacery. Najczęściej na łąkę bo Sissa może pobiegać. W niedziele byłyśmy u wujka który ma suczkę Pepsi, byłyśmy tam już raz z Sisską i nie było źle. Tym razem Pepsi była cały czas w tym samym pomieszczeniu co mój agresor i powiem że zachowywały się całkiem fajnie. Wąchały się, ganiały (a raczej to Pepsi ganiała). Potem wyszłyśmy z mamą z Sisską na wielką łąkę która znajduje się za domem wujka. Sisska była wniebowzięta. Tak dużo terenu do biegania i to bez smyczy. Prawdziwy raj dla psa. Dodam że pogoda nam bardzo dopisuje. W dzień jest 20 stopni na plusie. 
Po powrocie do domu poszłam biegać z przyjaciółką. Następnego dnia byłam jeszcze z Sissą w parku a więc wszystko pięknie. Teraz kilka zdjęć:






Powyżej zdjęcie z przed sklepu.






A tu mamy łąkę przy domu wujka.
















A tu wyżej par i łąkę niedaleko nas :)


środa, 5 marca 2014

Do szkoły

Witajcie :)

Ferie minęły nam błyskawicznie i znowu wróciłyśmy do rzeczywistości.
A dokładniej: wstaje, ubieram się, jem, idę do szkoły, wracam, jem, spacer, lekcje, jem, kąpiel, spać. Dodajemy jeszcze sztuczki, zabawę i tak dalej :)


Żyje nam się dobrze. Sissi ostatnio troszkę przytyła. Nie ważyłam jej bo jak na złość popsuła się waga ale widać po niej. Zresztą mi też się przytyło, w końcu! Jestem bardzo chuda ale taka już moja uroda. Dokładnie ważę 37 kg i mam 157 cm wzrostu. Dodam że ma prawie 15 lat :)

Mam dla was bardzo miłą wiadomość. Decyzja podjęta - bierzemy drugiego psa.
Nawet nie wiecie co teraz czuje. Takie cudowne uczucie w środku. Powiem tylko że planujemy szczeniorka na wiosnę lub wakacje. Już nie mogę się doczekać. 




Chciałabym zaprosić was na mojego mini bloga - tumblra:
http://wonderful-dogs.tumblr.com/

Mam sporo zdjęć psiaków i właściwie nie mam co z nimi zrobić więc znalazłam fajny sposób :)



piątek, 21 lutego 2014

FERIE 3

DZIEŃ 8 - piątek 

Dziś byłyśmy na długim spacerze ale tylko na łące. Zrobiłyśmy masę ćwiczeń i zdjęć. Muszę przyznać że Sissi nawet przez ten tydzień zrobiła wielkie postępy. Pod koniec ferii dam podsumowanie co udało nam się zrobić. W tamtym poście zapomniałam dopisać ale we wtorek Sissi miala bliskie spotkanie z psem wielkości labradora. Bardzo mnie zaskoczyła i to kolejny postęp. Psiak podleciał do niej a ona nawet nie zawarczała, obwąchali się i.... psiak chyba jakoś szybko odwrócił się i Sissi zaczęła szczekać. Psiak odbiegł i poszłyśmy dalej. Jestem z niej bardzo dumna bo przecież na początku była bardzo grzeczna a potem może to była wina psiaka i Sissa się wystraszyła. No nie wiem :)

Tak jak mówiłam dziś zrobiłam sporo zdjęć i oto one: